" Dzień dobry. Tak ta propopzycja dalej jest akutualna. To jest adres ( jakiś tam adres). Może pani do nas przyjechać nawet dziś. Pozdrowienie"
Od razu zadzwoniłam do rodziców i powiedziałam co się stało. Z radością zaczęłam się pakować. Znalazłam najszybszy samolot, który był o 2 w nocy. W ciągu 2 godzin spakowałam wszystkie swoje rzeczy.
Jechałam do Londynu, aby popisać umowę z Sony Music. Zadzwoniłam do mojego menagera, że jutro już będę w Anglii. On się bardzo ucieszył i powiedział, że załatwi nagranie pierwszego singla. Lubiłam go, był zawsze miły. Około 1 wyjechałam z domu. Wszystkie moje rzeczy nawet nie zmieściły się w samochodzie. Jedną z walizek trzymałam na kolanach. Choć byłam szczęśliwa cała drżałam, miałam minę jakbym się bała. Bo tak było. Mama uścisnęła moją dłoń i wyszeptała : Będzie dobrze. Nie martw się, będziemy przyjeżdżać.
Przytuliłam ją i odwróciłam głowę do szyby. Poleciała mi jedna łza, od razu ją starłam z policzka. Jak byłam na lotnisku ogarnęłam szybko gdzie jest mój samolot i poszłam wraz z rodzicami w tą stronę. Przytuliłam ich jeszcze raz, lecz tym razem już na pożegnanie. Otarłam parę łez i wzięłam swoje walizki. Poszłam w stronę samolotu. Znalazłam miejsce i usiadłam tam. Po paru minutach zasnęłam. Obudziło mnie dziecko, które mnie kopało. Nawet dobrze, że mnie obudziło bo byłam już na miejscu. Wyszłam z zaspanymi oczami na zewnątrz. Wzięłam walizki i od razu zamówiłam taksówkę. Przyjechała po paru minutach. Wpakowałam do niej moje walizki i powiedziałam adres domu, w którym miałam spędzić ten rok. Po 20 minutach jazdy, taksówkarz oznajmił, że jesteśmy na miejscu. Coś mi przypominał ten dom, to był dom popularnego boysbandu'u One Direction. Nie było napisane to na drzwiach lub na ścianie. Ja to wiedziałam go jak miałam 10-16 lat byłam Directionerką. Te czasy minęły ponieważ jestem już dorosła, nie marzę, że Harry mnie pocałuję. Moje życie już nie jest marzeniem lecz teraz wszystko biorę w moje ręce i ja decyduję, przecież mam 19 lat.
Zapytałam się taksówkarza czy to napewno tu. On sprawdził 2 razy i powiedział, że tak. Wyszedł i zaczął wyciągać moje walizki. Ja też wyszłam i dałam mu pięniądze, które mu się należały. Stałam pod tym domem i nie wiedziałam co zrobić. Podeszłam bliżej drzwi, obejrzałam się w czarnym ekranie mojego IPhona. Zapukałam. Otworzył mi Liam :
- O Hej! Ty pewnie jesteś .... - powiedział.
- Jestem [T.I.]. Będę tu mieszkać.- opowiedziałaś
- Ja jestem Liam. Proszę wejdź.
Poszłam tam gdzie mnie poprowadził, udawałam, że nie wiem kim jest, ale w pewnym momencie.. musiałam to powiedzieć :
- Ej ty jesteś z 1D co nie ?
- Tak, chłopców nie ma, pojechali po jedzenie - zaśmiał się Liam. - To jest twój pokoój , tu jest kuchnia, a tam łazienka. Jak czegoś będziesz chciała krzycz.
Poszłam do mojego pokoju. W około godzine się rozpakowałam. Wiem, mało ale byłam podekscytowana.
Usłyszałam pukanie do drzwi, to był Liam. Powiedziałam, aby wszedł. Machnęłam ręką i zwaliłam jakąś ramkę ze zdjęciem. To było zdjęcie, które chłopcy sami tam postawili. To był zdjęcie z ich pierwszej gali. Podniosłam je, na szczęście się nie pobiło. Liam powiedział, że to jego wina zapomniał je zabrać. Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Podeszliśmy do nich. Czekaliśmy tak ok. 10 minut. Chłopcy wreszcie weszli :
- O matko. O hej - powiedział Harry.
- No hej. Jestem [T.I.]
- Miło Cię poznać. - opowiedzieli chórem.
- Czemu tak długo wchodziliście? - zapytał Liam z uśmiechem na twarzy.
- Bo fanki nas "napadły". - rzucił Nialler.
Wybuchnęłam śmiechem, nie wiem czemu. Po paru sekundach śmiechu, stanęłam z poważnym wyrazem twarzy. Chłopcy się na mnie patrzyli cały czas ale z uśmiechami na twarzy. Poszłam w stronę salonu. Wszycy poszli za mną. Kalapnęłam na kanapie. Niall postawił na stoliku jedzenie z Nandos. Wszyscy się od razu do niego rzuciliśmy. Po 10 minutach nic już nie zostało. Zaczęliśmy rozmawiać. Opowiedziałam im po co tu przyjechałam, ogólnie opowiedziałam wszystko o sobie. Trochę to trwało. Zrobiło się ciemno, usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Ja miałam najbliżej więc pobiegłam otworzyć. Weszła Lou z Lux :
- Hejka ! O cb nie znam. - odrzekła- Jak się nazywasz? Ja jestem Lou, stylistka chłopców a to jest Lux.
- Jestem [T.I.]. Będę tu teraz mieszkać.- uśmiechnełam się.
Lou na chwilę do nas dosiadła. W pewnym momencie Hazza sie jej zapytał :
- Po co przyszłaś ? - podrapał się w głowę z uśmiechem.
- Lux się stęskniła - rzuciła.
- Tiaaa. A tak na serio ? - odrzekł Harry.
- Chcę wziąć tą bluzkę co pożyczyłeś od Tom'a
- No dobra.
Oddał tą bluzkę, a Lou wyszła. Harry poszedł do kuchni. Zrobił parę drinków i dał nam je. Zaczęło się od jednego, ale trochę więcej ich wypiliśmy. Ja skończyłam pić gdy już było mi nie dobrze. Po raz pierwszy się upiłam. Niesamowite! Dlatego to niesamowite, że znam ich jeden dzień a stali się moimi przyjaciółmi, najlepszymi.
Gadali jakieś głupoty, turlali się, tulili, ja tak samo. Jak już była ok. 3 poszłam na górę, ponieważ następnego dnia miałam nagrać mój pierwszy singiel. Powiedziałam, że już idę. A oni zrobili smutne minki i zaczęli się śmiać. Niall do mnie podszedł, ledwo co podszedł. Odprowadził mnie pod same drzwi mojego pokoju. Ledwo co szliśmy, ale doszliśmy. Ja stanęłam koło drzwi, opierając się o ścianę plecami. Nialler stał na przeciwko mnie i mnie pocałował. Nie wiedziałam co zrobić więc to odwzajemniłam. Uśmiechnęłam się i weszłam do pokoju. Nie wiedziałam czy Niall odszedł czy został. Jak się położyłam to od razu zasnęłam.
/ Mrs. Styles <3
Kocham was <3 Zapraszam do czytania imaginu o Harry'm. Za niedługo 2 część.